Wpatrywałam się w nieznajomą mi dziewczynę i trzymałam broń gotową do oddania strzału. Zastanawiałam się tylko czy przypadkiem ktoś nie obserwuje nas z budynku nieopodal. Snajper doniósł mi o nieznajomej osobie w mieście i poprosił o wsparcie. Byłam ciekawa czy ciemnowłosa nadal tam siedzi. Urządzenie które miałam w uchu, pozwalało mi na swobodną rozmowę z Katherine.
- Nif? Jesteś tam jeszcze? -zapytałam wpatrując się w oczy przybyłej dziewczynie.
Ta zrobiła mnę zdziwionej ale mimo wszystko dalej pewnie trzymała swoją broń. Po chwili usłyszałam cichy oddech w uchu i głos snajperki:
- Tak jestem. Sak mam do was niecały kilometr, jeden gest i..
- To nie będzie na razie konieczne - przerwałam dziewczynie wypowiedź.
- Wedle rozkazu.
Zerknęłam na blondynkę i schowałam broń do pochwy na udzie, w geście, że nie mam złych zamiarów co do jej osoby. Czułam się w pełni bezpieczna mając osłonę tak wyborowego strzelca jak Nifenye.
- Opuść broń i wyjaśnij mi dlaczego wdarłaś się na nasze tereny bez wcześniejszego uprzedzenia ? - powiedziałam pewnie.
< Echo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz