środa, 9 marca 2016

Od Kim - Cd. Zera

To co robił ze mną ten mężczyzna było niesamowite. Każdy jego dotyk, pocałunek, kolejne wypowiedziane słowo sprawiało, że zakochiwałam się w nim jeszcze bardziej. Był taki delikatny... Nie byłam przyzwyczajona, do tego typu przyjemności. Podobało mi się to i sprawiało, że pozwalałam mu na coraz to głębsze pocałunki. W pełni je oddając i nie przerywając tej chwili namiętności. Poczułam jak jego dłoń przeniosła się na mój kark. Ostatni pocałunek był najwspanialszy, pełny oddania. Nie chciałam by ta chwila skończyła się w tym momencie. Zero pociągnął mnie delikatnie za kark, przez co odgnięłam głowę do tyłu. Spojrzałam na niego i zauważyłam, że patrzy na mnie pytającym wzrokiem. Uśmiechnęłam się delikatnie do niego, po czym zamknęłam oczy. Wplotłam palce w jego włosy, czując jak nasze ciała się stykają. Po chwili jego usta spoczęły na mojej szyi, a moje ciało przeszyła fala gorąca, przez co sama westchnęłam cicho.
<Zero? No masz z lekka namiętność *^*>

Od Zera - Cd. Kim

Ciepło, ten oszałamiający zapach, elektryzujący dotyk i jej bliskość... To było mi potrzebne od zawsze, choć dopiero teraz zostało uświadomione. Oto odnalazłem brakującą cząstkę mnie, a była nią właśnie ta niepozorna, cicha dziewczyna. To za nią gotowy byłem wskoczyć w ogień, bronić za wszelką cenę, ale też rozpieszczać tak, jakby tylko sobie wymarzyła. Na ułamek chwili oderwałem się od jej słodkich ust, uśmiechając się skromnie.
- Cieszę się- odparłem półszeptem
Radość... Nie, to słowo nie było w stanie wyrazić tego, co teraz czułem. Miłość... pierwsza, jedyna i jakże magiczna, a jednam to nadal nieodpowiednia nazwa. Powróciłem do wcześniej przerwanej czynności, już nieco śmielej całując panią mego serca. Zwykle w takich sytuacjach napierałem, kończyło się to jednym, czego można się domyśleć. Ale teraz... To całkiem co innego, nie miałem zamiaru robić niczego wbrew niej, a tym bardziej naciskać na to, by przeżyć teraz tę jakże ulotną chwilę namiętności. Nie, pocałunki całkowicie wystarczały, by zaspokoić już drugą bestię siedzącą głęboko wewnątrz mnie.

<Kiim? Ot jaki grzeczny xD>

Od Kath - Cd. Leona

Chłopak ewidentnie unikał mojego wzroku. Sama nie wiem dlaczego ale może bał się, że zacznę go oceniać? Nie miałam zamiaru tego robić, więc postanowiłam rozluźnić atmosferę.
- Mi by się teraz coś takiego przydało - zaśmiałam się.
- Mówisz? Właściwie racja.
- Wolałabym wyjść gdzieś ale jestem uziemiona, niestety. Poza tym zgrana z nas będzie para.
- Nie rozumiem? -dopiero wtedy przeniósł wzrok na mnie.
- W boju. Ty na przodzie ja na tyle, kto cię obroni jak nie ja co? - zapytałam z uśmiechem.
- To raczej ty będziesz mnie prosiła o pomoc - zaśmiał się cicho.
- Oj żebyś się nie zdziwił misiu. Siłą też mogę się popisać! - powiedziałam roześmiana.
- Trenowałaś czy jak?
- Trenowałam podobno teraz też staram się to robić.
- Podobno?
Wtedy westchnęłam cicho i opuściłam głowę. Nikt o tym prawie nie wie... Była to moja mała tajemnica ale nie zamierzam ich przed nim mieć. Poza tym i tak wie o mnie już bardzo wiele.
- W wieku osiemnastu lat miałam wypadek, straciłam wtedy pamięć. Niestety trwale...
- Ja nie wiedziałem.. Przepraszam, że zapytałem - westchnął i znowu unikał mojego wzroku.
To był miły gest z jego strony, nie chciałam aby się zasmucał. Objęłam go jedną ręką i przytuliłam się do niego, drugą natomiast położyłam na jego podbródku,po czym zmusiłam do spojrzenia na mnie.
- A teraz uśmiechnij się bo ta pani będzie ci na treningach towarzyszyć! Może niepozorna ale coś nauczy - zaśmiałam się i puściłam mu oczko.
<Leo?>