Ton jakim zwracał się do swoich podwładnych był przerażający. Zastanawiało mnie to dlaczego przy mnie zachowuje się inaczej? Czyżby czuł się na tyle swobodnie by zdjąć maskę Twardego Dowódcy? Wodziłam wzrokiem, starając się odnaleźć tego wspaniałego mężczyznę. Dopiero gdy usłyszałam jego ciche wołanie, zorientowałam się gdzie jest. Przyznam znalezienie go w ciemności nie było łatwe.
- Tutaj jestem - odpowiedziałam szeptem, zbliżając się bezszelestnym krokiem do Zera.
Chłopak ustał zdezorientowany i patrzył w zupełnie innym kierunku. Gdy znalazłam się tuż zanim, owinęłam go rękoma w pasie, przysuwając się do niego. W tym samym momencie, włożyłam głowę pod jego ramię i popatrzyłam mu w oczy.
- Tutaj jestem - zaśmiałam się cicho, uśmiechając się przy tym.
<Zero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz