Zdziwiła mnie reakcja Jeffa, lecz mimo wszystko postanowiłam, że będę stać przy swoim. Odwróciłam się gwałtownie i zmusiłam chłopaka by na mnie spojrzał. Położyłam dłonie na policzkach ukochanego, by już po chwili spojrzeć głęboko w jego oczy. Na początku myślałam, że go rozszarpie, za takie myślenie. Po chwili postanowiłam jednak, że powiem mu wszystko na spokojnie.
- Kocham Cię rozumiesz? - szepnęłam - chce żebyś został, chce żebyś patrzył i nie chce cię stracić...
Wtedy chyba wszystko zrozumiał, gdyż na jego twarzy zagościł delikatny uśmiech. Znowu poczułam jak jego ramiona, przyciągają mnie i zamykają w żelaznym uścisku, jakbym miała zaraz uciec. Położyłam głowę na jego klatce, a ręce przeniosłam na szyję, delikatnie muskając ją opuszkami palców. Poczułam jego oddech na twarzy, przez co zamknęłam oczy. Staliśmy tak przez chwilę, lecz po paru minutach Jeff przeniósł swoją dłoń na mój kark, co sprawiło, że podniosłam głowę.
- Ty też mnie nie zostawiaj - jęknęła cicho.
- Nigdy - odpowiedział i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
Oddałam go z równym entuzjazmem, by już po chwili pozwolić mu na pogłębienie pieszczoty. Myślałam, że eksploduje gdy usłyszałam otwieranie drzwi, lecz moje przerażenie sięgnęło zenitu gdy usłyszałam głośne miałknięcie. Z przerażenia wskoczyłam na Jeffa i prosząc tylko by mnie nie upuścił, czekałam na rozwój wydarzeń. Ten zaśmiał się cicho i chwycił mnie mocniej.
- On nas prześladuje - jęknęłam, kładąc głowę na ramieniu bruneta.
<Jeff?>
środa, 20 kwietnia 2016
Od Jeff'a - Cd. Sakura
Pukanie do drzwi mocno mnie zirytowało, jednak gdy okazało się, że to ten sam chłopak co wcześniej, to pomyślałem, że go zaraz rozszarpie. Zmierzyłem go morderczym spojrzeniem, jednak zaraz się opanowałem i bardziej skupiłem się na szyi dziewczyny, chuchając na nią co chwila. Gdy niechciany gość wreszcie wyszedł, Sakura znów zwróciła całą swoją uwagę na mnie.
- Jeff - szepnęła. Nie podobało mi się, że znowu chce przerwać, jednak mruknąłem cicho, dając znak, że może kontynuować.
-Czy to... Co mówiłeś wczoraj jak zasypiałam... Na prawdę mnie kochasz? - Spytała spokojnie. Uniosłem lekko głowę i spojrzałem dziewczynie po raz kolejny głęboko w oczy. Domyślałem się, że wtedy tylko udawała i naprawdę nie spała, jednak nie sądziłem, że będzie pytać o coś takiego. Myślałem, że to oczywiste.
- To chyba ja powinienem się pytać o to, czy mnie naprawdę kochasz. Komuś takiemu jak ja, nawet nie śniło się, że będzie mu dane być z taką cudowną dziewczyną. Wiem, że nie zasługuje nawet, na to, by patrzeć na ciebie, jednak jeśli zechcesz... - odwróciłem głowę, nie mogąc się opanować. Targały mną najróżniejsze emocje. Wziąłem głęboki oddech i dokończyłem.
- Jeśli chcesz... To... To będę naprawdę szczęśliwy - westchnąłem głęboko i znów schowałem głowę w jej włosy. Czułem się niczym struś, chowający głowę w piasek, gdy tylko miał się zmierzyć z uczuciami. Ale co poradzić, taki właśnie jestem. Na co dzień wredny dla wszystkich ( No, może teraz prawie wszystkich ), bawiący się uczuciami innych, a jak przyjdzie co do czego, to chowam głowę w piasek. W tym wypadku piasek zastępowały mi długie włosy dziewczyny, ale nie ważne. Czekałem, na to co powie Sakura.
< Sakura? >
- Jeff - szepnęła. Nie podobało mi się, że znowu chce przerwać, jednak mruknąłem cicho, dając znak, że może kontynuować.
-Czy to... Co mówiłeś wczoraj jak zasypiałam... Na prawdę mnie kochasz? - Spytała spokojnie. Uniosłem lekko głowę i spojrzałem dziewczynie po raz kolejny głęboko w oczy. Domyślałem się, że wtedy tylko udawała i naprawdę nie spała, jednak nie sądziłem, że będzie pytać o coś takiego. Myślałem, że to oczywiste.
- To chyba ja powinienem się pytać o to, czy mnie naprawdę kochasz. Komuś takiemu jak ja, nawet nie śniło się, że będzie mu dane być z taką cudowną dziewczyną. Wiem, że nie zasługuje nawet, na to, by patrzeć na ciebie, jednak jeśli zechcesz... - odwróciłem głowę, nie mogąc się opanować. Targały mną najróżniejsze emocje. Wziąłem głęboki oddech i dokończyłem.
- Jeśli chcesz... To... To będę naprawdę szczęśliwy - westchnąłem głęboko i znów schowałem głowę w jej włosy. Czułem się niczym struś, chowający głowę w piasek, gdy tylko miał się zmierzyć z uczuciami. Ale co poradzić, taki właśnie jestem. Na co dzień wredny dla wszystkich ( No, może teraz prawie wszystkich ), bawiący się uczuciami innych, a jak przyjdzie co do czego, to chowam głowę w piasek. W tym wypadku piasek zastępowały mi długie włosy dziewczyny, ale nie ważne. Czekałem, na to co powie Sakura.
< Sakura? >
Subskrybuj:
Posty (Atom)