piątek, 4 marca 2016

Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.

Imię: Jeff
Pseudonim: Brak i raczej nie radzę mu nadawać, jeśli nie chcesz skończyć z nożem w plecach.
Płeć: Chłopak.
Wiek: 19 lat
Przynależność: Shadow Hunters
Stanowisko: Szeregowy, ale nie obchodzi go to za bardzo.
Charakter: Jeff ma bardzo... obrzydliwy charakter. Zawsze patrzy na innych z góry, wydaje mu się, że jest Bogiem i może wszystko. Nienawidzi zasad, więc często je łamie, nie patrząc na konsekwencje. Był taki od kiedy pamięta. Nigdy nic go nie obchodziło, bezpieczeństwo czy też uczucia innych. Często ranił osoby dookoła, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Gardzi wszystkimi, bez różnicy na płeć, wiek czy osobowość. Bawi się uczuciami innych, udaje aby za chwilę uderzyć z całą mocą w czyjąś psychikę. Lubi czasem pobawić się w romantyka. Uwodzi kobiety a gdy mu się już znudzą, porzuca jak śmieci. Jego żart to czysta złośliwość, Nie może sobie nawet wyobrazić, że miałby się przed kimś kłaniać, ma zbyt wielką dumę, nie pozwalającą mu powiedzieć chociażby zwykłego ,,przepraszam". Nie owija w bawełnę, zawsze mówi prosto z mostu, aby druga osoba jak najlepiej zrozumiała o co mu chodzi. Często zdarza mu się kłamać, lub mówić z przesadzoną ironią. Nie ma w nim litości i sam od nikogo jej nie potrzebuje. Jeśli coś sobie postanowi, to łatwo nie odpuszcza. Zawsze ma swoje zdanie na dany temat, nigdy nikogo nie słucha. Jest nieodpowiedzialny i nie ma za grosz manier. Nie lubi tłumów, zawsze trzyma się na uboczu. Jest dosyć leniwy i nie lubi zbytnio się przepracowywać. Bywa jak rozkapryszone dziecko, któremu nic nie pasuje. Łatwo się denerwuje, jest agresywny i nieobliczalny. Obelgi kierowane do niego, nie robią na nim wrażenia, najczęściej po prostu je ignoruje albo wyśmiewa. Jest bardzo inteligenty, szybko myśli i z łatwością przychodzi mu spokojna analiza sytuacji, a mimo to zachowuje się, jak się zachowuje. Jednak na prawdę, to nie jest taki zły chłopak, trochę tylko samotny, ale czego się dziwić - z jego charakterem... nigdy nie miał dobrego wzorca do naśladowania, możliwe, że to dla tego tak się zachowuję.
Głos: RED - already over
Motto: Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre.
Magiczna zdolność: Może przenieść daną osobę do innego wymiaru. Tak jakby, jego umysłu, gdzie może robić wszystko co zechce, jest panem tego wymiaru. Panuje tam inna strefa czasowa, podczas gdy w normalnym świecie minie sekunda, tam mija tydzień. Obrażenia fizyczne zadane w tamtym miejscu, nie wpływają w żadnym stopniu na ciało w realnym świecie. Bardzo przydatna umiejętność, gdy chcesz kogoś przesłuchać, ale nie masz na to za dużo czasu.
Orientacja: Heteroseksualny.
Zauroczenie: hahaha... Ale się uśmiałem... czekaj, pytałaś na serio?
Partner: -
Potomstwo: -
Rodzina: Nie potrzebuję czegoś tak beznadziejnego jak rodzina.
Historia: Przed apokalipsą, raczej nie miał zbyt dobrego życia. Cały czas zrywał się z lekcji, niekiedy coś ukradł, ale najczęściej znęcał się nad innymi. Niegdyś dużo ,,bawił" się z dziewczynami, ale po którejś z kolei tępej lalce, stwierdził, że ma już tego wszystkiego dosyć. Pochodził z patologicznej rodziny, nigdy nie miał dobrego wzorca do naśladowania. Podczas jednej z wielu kłótni rodzinnej, w napadzie furii zabił swoich rodziców. Ze zdziwieniem stwierdził, że nie czuł się przez to źle, wręcz przeciwnie. Czuł się wreszcie wolny... Potem został wybrany do specjalnej grupy, gdzie szkolił swoje umiejętności. Oczywiście nie obyło się bez paru bijatyk i kar. Nawyk urywania się z zajęć jednak mu pozostał i często miał przez to kłopoty. Mimo wszystko, dawno nie czuł się tak dobrze. Miło wspomina tamte czasy, potem został zesłany z na ziemię, gdzie powinien wypełnić swoją misję, sprawić by znów to ludzie rządzili światem.
Lubi: Patrzeć jak inni, słabsi korzą się przed nim,|truskawki|koty|ogień| walczyć nożami.
Nie lubi: Nie lubi bardzo wielu rzeczy, ale między innymi, gdy ktoś mu rozkazuje|słońca|czosnku|Robaków
Inne zdjęcia: -
Prowadzący: swinka morska3000

Statystyki:
  • Inteligencja: 130
  • Szybkość: 90
  • Zręczność: 170
  • Wytrzymałość: 90
  • Siła: 120

Kto by pomyślał, że legendy powracają?


Imię: Katherine.
Pseudonim: Kath jest najczęściej używane lecz mimo wszystko ta dziewczyna uwielbia jak zwracasz się do niej drugim imieniem. Mianowicie Nifenye.
Płeć: Kobieta.
Wiek: 20 lat.
Przynależność: Shadow Hunters.
Stanowisko: Omega lecz w grupie jest znana jako Snajper.
Charakter: Hmm Katherine ma dwa oblicza, więc może zacznijmy od tego lepszego..Jest to chodząca encyklopedia wiedzy i doświadczenia życiowego. Mimo swojego młodego wieku wiele się nauczyła. Nie pamięta co robiła przed wypadkiem ale obrała po prostu zupełnie inną drogę. Skupiała się ona na tym żeby nie patrzeć w przeszłość ale przejdźmy do rzeczy. Po pierwsze nie jest ona samotnikiem, wręcz szuka towarzystwa. Zaufa ci dopiero wtedy, kiedy zrobisz coś wyjątkowego. Lecz gdy już zdobędziesz jej zaufanie, będzie stała murem za twoim zdaniem. Jaka jeszcze jest ? Na pewno pomocna. Nigdy Ci jej nie odmówi. Stara się być miła ale czasami jest zbyt szczera i stanowcza przez co sprawia wrażenie niemiłej. Jest ona ostoją spokoju i potrafi wyjść z konfliktu pokojowo. Zawsze myśli zanim coś powie.Gdy ktoś skrzywdzi bliską jej osobę, jest po prostu bezlitosna, oschła i podła. Przez jej przeszłość może wtedy zrobić komuś przypadkowo krzywdę. Podczas walki staje się przeciwnością siebie. Przeważają u niej wtedy cechy takie jak upartość, zbytnia pewność siebie i nieufność. W takiej sytuacji jest typowym samotnikiem z mottem bez kija nie podchodź, jest po prostu agresywna ale czasem odzywa się w niej prawdziwa Nif.
Głos: Evanescence.
Motto: Choćbyś ciągnął mnie na dno, nigdy nie utonę.
Magiczna zdolność: Dziewczyna otrzymała zdolność magiczną która pozwala na zdjęcie zaklęć i uroków z wybranych osób, które są w polu jej widzenia. Jeżeli nie będzie nic widziała jest w stanie uleczyć tylko trzy osoby na pięć minut.
Orientacja: Stuprocentowa Hetero.
Zauroczenie: No jest taki jeden ale ona wie, że najpewniej i tak jest nie polubi...
Partner: Chciałaby ale nie ma..
Potomstwo: Nie ma partnera..Nie ma dzieci! Proste?!
Rodzina: Myślisz, że Kath ich pamięta ? Chciałaby ale to nie jest możliwe...
Historia: Zacznijmy od tego, że ona nie wie co robiła przez swoje osiemnaście lat życia. Po wypadku straciła pamięć ale znajomi przypomnieli jej parę rzeczy. Podobnie w przeszłości bardzo często brała udział w walkach na ringu. Była znana w całym stanie jako Mistrzyni Boksu w kategorii Młodzików. Mimo takich zamiłowań dziewczyna ta bardzo dobrze się uczyła. Na statku zgłębiała swoją wiedzę, rozmawiając ze starszymi i szkoląc młodszych w walce, którą o dziwo, bardzo dobrze pamięta...
Lubi: | Spędzać czas z innymi || Rozwiązywać zagadki || Podróżować || Walczyć i strzelać |
Nie lubi: | Wywyższania się || Natrętnych osób || Osób które znęcają się nad słabszymi |
Prowadzący: Kita59
Inne:
| Specjalizuje się w walce wręcz || Jej bronią są kastety, długie sztylety z którymi nigdy się nie rozstaje i pistolet || Podczas wojen jest Snajperem Shadow || Na swoim koncie posiada już wiele zastrzelonych osób z dużej odległości || Posiada wiele blizn po walkach || Uwielbia jak ktoś ją rozśmiesza || Dziewczyna nie boi się ubrudzić || Często nocą obserwuje miasto z góry celując ze
snajperki, by zlikwidować zagrożenie|| Jej szlachetny wzrost wynosi metr siedemdziesiąt pięć|
Statystyki:

Inteligencja: 160
Szybkość:  100
Zręczność: 100
Wytrzymałość: 100
Siła: 140

Od Ayanette do Leona

Przechodzę pozornie pustymi uliczkami zrujnowanego miasta, w którym kiedyś mieszkałam. Wszędzie unosi się pył i piasek, nieznacznie utrudniając widzenie, jak i wymianę gazową. Przechodzę niegdyś zaludnionymi ulicami. Tu stał olbrzymi baner, tam było mieszkanie pani Boyd. Wszystko pamiętam tak dokładnie, jakbym widziała to miasto w kupie jeszcze wczoraj. Staję przed odrapanymi resztkami budynku, który kiedyś, zanim pojechałam na studia, był moim domem. Co się stało z tymi, którzy wciąż tu byli? Moi rodzice i braciszek... Czy żyją? Ciężko stwierdzić. Mam nadzieję, że tak, i że są w jak najlepszym porządku.
Między paroma cegłami znajduję strasznie poniszczoną książkę. Podnoszę ją z największą ostrożnością i delikatnie strzepuję z niej kurz. Patrzę na tytuł. "Złodziejka książek" Markusa Zusaka. Moja ulubiona książka, której zapomniałam wziąć na Harvard. Teraz tu sobie leży, bezczelnie jakby się śmiejąc, że ona jedna przetrwała. Przytulam ją do klatki piersiowej, po czym chowam do torby. W idealnie tym samym momencie słyszę parę osuwających się kamyków, więc nerwowo rozglądam się dookoła. Ostrzeżono mnie, że są tu niebezpieczne mutanty, ale miałam to gdzieś. Chciałam zobaczyć jeszcze to miejsce, chociaż - przyznaję z ręką na sercu - nie ma tu nic ciekawego. TO miasto, a właściwie to, co z niego pozostało, ma szczególną wartość sentymentalną.
Przez głowę przebiega mi myśl, żebym użyła termowizora - jednej z niewielu MOICH rzeczy, jakie zabrałam ze sobą. Wraz z mym pamiętnikiem to jedyne ciekawsze rzeczy w mojej torbie - no... właściwie teraz do tego grona dołączyła książka.
Znów hałas.
I cisza.
Idealna cisza, która jest niepokojąca. Wyciągam nóż, czuła na każdy ruch. To pewnie jeden z mutantów, a wiele z nich jest niebezpiecznych. Nie grzeszę siłą, ale jeśli rzucę nożem w gardło, to - licząc na to, że zwierzę nie będzie gruboskórne - powstrzymam atak.
To jednak nie jest zwierzę.
To człowiek. Mężczyzna. Dorosły, jasnowłosy i okropnie wysoki.
Opuszczam nóż, jednak go nie chowam - tak na wszelki wypadek, bo jestem gotowa na wszystko. Nie jest mi spieszno do rozstawania się z życiem w tak młodym wieku.
- Kim jesteś? - pytam, a raczej wykrzykuję donośnym tonem, ale mój głos przeradza się w kaszel w wyniku wchłonięcia dużej ilości pyłu do płuc.

Leon? ^^

Od Sakury Cd Zera ( do Ayanette )

Nie mogąc wytrzymać tonu Pana Samoluba podeszłam do jednej z jego podwładnych. Wydawała się być tą normalną a nie wariatką na punkcie polowania na nie swoich terenach. Popatrzyłam na Zera który coś nam pokazywał a ja tylko odmachnęłam ręką.
- Witaj - powiedziałam.
- Ty jesteś Sakura ? - zapytała.
- Ano - zaśmiałam się.
- Miło cię poznać - powiedziała i podała mi rękę.
Uścisnęłam ją delikatnie by nie zrobić jej nie daj boże krzywdy. Jakby Zero się dowiedział...
- To teraz zdradź swoje imię ...
< Aya? >

Od Kim Cd Zero

Popatrzyłam na mężczyznę który wyczekująco, obserwował moje zachowanie. Usiadłam w miarę wyprostowana i uspokoiłam oddech.
- Goniłam tego mężczyznę po bagnach, gdy nagle ustał przede mną i po prostu...
- Co po prostu ? - warknął.
- Zniknął.
Ten popatrzył na mnie z furią w oczach jakby miał mnie zaraz zaatakować.
- Jak to zniknął?! - wydarł się.
Popatrzyłam na niego i wewnętrznie błagałam tylko by na mnie nie krzyczał.
- Po prostu, wyparował - odparłam zrezygnowana.
Zero podniósł się i przeniósł swoje ręce niedaleko mnie, mimo wszystko i tak leżały na biurku.
- Masz mi to w tej chwili wyjaśnić ! - ryknął i pochylił się nade mną.
Ze strachu, że zaraz mi coś zrobi automatycznie zasłoniłam twarz ręką.
<Zero?>

Od Zera - Cd. Kimberly

Westchnąłem jak męczennik, widząc zawahanie w jej pewności. Pewnie coś się stało, zresztą jak zawsze. Eh... Mam do czynienia z samymi niekompetentnymi osobami, no i jak tu się nie denerwować? Wpuściłem drobną dziewczynę do mojego "królestwa", od razu wskazując na krzesło będące przed biurkiem. Sam zająłem miejsce na fotelu. Łokciami oparłem ręce o wypolerowany blat, dłonie składając w piramidkę. Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk szurania drewnem o drewno, kiedy zajęła miejsce centralnie przede mną.
- Imię?- zapytałem obojętnym tonem
- Kimberly.
Otworzyłem obszerną szufladę i tam zacząłem szukać odpowiedniej teczki. Znalazłszy ją, wyjąłem czerwony długopis i studiowałem wszystko, co zostało napisane na dwóch kartkach.
- Więc przechwycenie udane?- wymruczałem, nadal z nosem w lekturze
- No tak jakby... Tamten mężczyzna zniknął...
I w tym właśnie momencie zaliczyłem tak zwanego facepalma.
- Naprawdę... z kim ja żyję...?- zapytałem samego siebie
Nie ukrywam, że dostałem swoistego załamania nerwowego. Nie, tym razem nie chciałem krzyczeć ani nic w tym stylu. Po prostu... Aż szkoda słów.
- I jak to się stało?- westchnąłem, ponownie przybierając profesjonalny ton

<Kim?>

Od Zera - Cd. Sakury

Razem z moją grupą, korzystając z nawet dobrej pogody, wybrałem się na polowanie od lasu. Wiadomo, zapasy wiecznie nie będą, a wręcz topiły się jak lód  wiosną, a wielbonterów było tu pod dostatkiem, trzeba korzystać póki można. Tak więc kiedy Sakura postanowiła ustrzelić kogoś z moich- zeskoczyłem z drzewa (które służyło mi jako punkt obserwacyjny) i przygwoździłem ją do ziemi. Prychnąłem tylko, kiedy wypowiedziała moje imię. Czyżby się zdziwiła, że określiłem Ayanette, Kimberly i kilka innych osób mianem "moich ludzi"? Widocznie Shadow Hunters nie są doinformowani.
- Nie jestem Helevornem, w każdej chwili mogę zerwać sojusz- warknąłem- Zerwać i roznieść was w drobny mak. Wystarczy, że komuś z moich spanie choćby włos z głowy, a wtedy koniec nadejdzie szybko i boleśnie, Sakuro.
Wstałem, uwalniając czerwonowłosą dziewczynę. Zawołałem swoją grupę, a raczej jej niewielki odsetek. Nic tu po nas, ruda musiała spłoszyć zwierzynę. Tak więc zostawiłem dziewczynę samą sobie. No niekoniecznie samą, została z nią blondynka należąca do Blood Masters. Eh... Dobra, niech sobie porozmawiają. Machnąłem ręką na ten akt dezerterowania.

<Sakura? To teraz przeznaczam Cię Ayanette :')>

Od Kimberly Do Zera

To, że cały dzień od samego rana był dla mnie beznadziejny jest prawie codziennością. Dzisiaj jednak przekracza to wszelkie granice. Poszukiwania mi nie wyszły i pewnie dostane trzy dni w zmywaku za takie coś. Miałam się pojawić dzisiaj u Alphy z więźniem a przyjdę z pustymi rękoma. Nie moja wina, że zniknął i nie ma po nim śladów. Trudno raz się żyję. Wstałam z własnego posłania i dość szybkim krokiem wyszłam ze swojego namiotu. Wiedziałam dokładnie gdzie mam iść... Mijałam kolejne "pokoje" w poszukiwaniu naszego dowódcy. Wejście do jego lokum znajdowało się w samym środku naszej "twierdzy". Zapukałam delikatnie. Usłyszałam odgłos ciężkich butów i otwierania drzwi. Moim oczom ukazał się bardzo wysoki mężczyzna.
- Czego ? - zapytał.
- Ja miałam się stawić dzisiaj - powiedziałam w miarę pewnym tonem.
< Zero? >

Pani Różowa dla wszystkich osłoda.




Imię: Kimberly.
Pseudonim: Przez wszystkie lata nazbierało się jej wiele przezwisk, od wyglądu ale również od imienia. Najbardziej znane to Kim i Erly. O dziwo otrzymała przydomek od swojego przywódcy, od tamtej pory nazywa ją Pani per. Różowa.
Płeć:  Kobieta z krwi i kości.
Wiek: ok. 24 lata.
Przynależność: Blood Masters.
Stanowisko: Omega. Zajmuje się ona łapaniem podejrzanych i przesłuchaniami.
Charakter: Kim...Hmm... Charakterek którego można pozazdrościć. Dziewczyna ta wydaje się słodka prawda? Tutaj właśnie się pomyliłeś. Owszem ma w sobie trochę słodkości ale no nie przesadzajmy. Jest ona bardzo dobra we wtapianiu się w tłum. Potrafi tak trzymać swoje emocje na wodzy, że nie rozpoznasz po niej kim jest i co robi. W takich sytuacjach zawsze ma kamienną twarz a wszystkie obelgi "odbijają się" od niej jak od tarczy. Z czasem zaczniesz zauważać, że twarda panienka kryje w środku zupełnie co innego. Zanim jednak to się stanie będzie bardzo podejrzliwa i cicha.

" Poznaj mnie lepiej a dowiesz się więcej "

Gdy już tak się stanie, przed tobą będzie stała miła i promieniująca szczęściem dziewczyna. Zawsze poda ci rękę, gdy będziesz potrzebował jej pomocy. Stanie w twojej obronie nawet przed najgroźniejszym przeciwnikiem. Kochająca i współczująca to cechy jakie ujawniają się u niej gdy zacieśnisz z nią swoje więzi. Dla osób z drużyny jest bardzo uprzejma i zawsze wspiera ich na duchu, można powiedzieć, że zachowuje się trochę wtedy jak pozytywnie zakręcona. Lecz zawsze kiedy sprawa jest poważna zachowuje powagę i wysłuchuje poleceń. Cechuje się również tym, że zawsze znajduje wyjście z sytuacji.

" Stawiam na wytrzymałość psychiczną "

Możesz ją prosić o zdradzenie tajemnicy, a ona nigdy się nie złamie. Gdy pokłóci się z kimś nie okazuje przy nim swoich emocji, tylko biegnie w ciemny kąt i tam użala się nad sobą. Mimo wszystko bardzo często się obwinia. Dużo w życiu przeszła i czasami boi się jak ktoś na nią krzyknie.

" Nie podchodź jak masz złe zamiary "

Mimo, że nie lubi obelg, czasami po prostu ich używa. Wiele osób szykanuje ją ze względu na jej wygląd ale ona bardzo lubi się wtedy odgryźć. Z sytuacjach skrajnie niebezpiecznych stara się wyjść pokojowo ale ostatecznością jest siła, którą nie może pogardzić.
Głos: Ariana Grande.
Motto: Nie uciekaj przed sobą.To o czym myślisz i tak Cię dopadnie.
Magiczna zdolność: Wbrew pozorom ta delikatna dziewczyna posiada bardzo silną Magie. Specjalizuje się władaniem cieniami. Na czym to polega? Mianowicie potrafi ona unieruchomić przeciwnika jego cieniem. Co lepsze może odbierać je każdemu stworzeniu by zrobić z nich tarczę bądź jakąś przydatną rzecz.
Orientacja: Przykro mi drogie panie ta dama jest stuprocentową Hetero.
Zauroczenie: Tak... Dziewczyna myślała, że nie znajdzie nikogo komu zaufa. Lecz to zmieniło się w ułamku sekundy. Może się nie spodziewałeś ale tym wybrankiem jest Zero.
Partner: Niech mi ktoś powie czy by z nią wytrzymał? Potem pogadamy o partnerstwie.
Potomstwo: Ona i dzieci ? Niby jest dojrzała ale nie to nie czas.
Rodzina: Ta pozytywnie zakręcona gromadka ? Nie żyje.
Historia: Kim pamięta tylko urywki dawnego życia. Lecz w jej pamięci pozostał obrazek przemocy rodzinnej ze strony ojca. Zapomniała o rodzinie i skupiła się na przetrwaniu. Szkolenia były dla niej oderwaniem się od rzeczywistości. Po wylądowaniu na ziemi zdecydowała się przystąpić do buntowników i zacząć bardzie "rozrywkowe" życie.
Lubi: Mimo, że dziewczyna lubi to co słodkie i miłe, uwielbia wojnę, walkę i nowe wyzwania. Poznawanie nowych zdolności oraz ludzi to jedne z jej największych pasji. Nie wcale nie lubi denerwować Zera.
Nie lubi: Odrzucenie, to chyba coś czego boi się najbardziej, tak samo jak utraty ukochanej osoby. Nie toleruje znęcania się nad słabszymi i wyzywania, w takiej sytuacji zawsze reaguje agresywnie. Czego nie lubi tak? Lepiej jej nigdy nie uderz..
Inne zdjęcia: X X X
Prowadzący: Kita59
Statystyki:

Inteligencja: 160
Szybkość: 100
Zręczność: 140
Wytrzymałość: 90
Siła: 110

Inne:
Dziewczyna posiada wiele blizn na plecach, zadanych przez jej ojca w przeszłości.
Jej bronią jest miecz z którym prawie nigdy się nie rozstaje.
Stosuję taktykę zabij krwawo i boleśnie, nie wie dlaczego.. Może chce się wyżyć za przeszłość?
Nie jest dość wysoka bo ma tylko metr siedemdziesiąt wzrostu.
Uwielbia śpiewać w samotności.
Często trenuje umiejętności na bagnach.
Dla bezpieczeństwa śpi zawsze ze sztyletem pod poduszką.

Pozytywnie trzepnięty, wiecznie uśmiechnięty!

Imię: Szlachetny aczkolwiek ciapowaty pan Leon.
Pseudonim: Często zdrobniają jego imię do Leoś lub Leo, co całkowicie mu pasuje. Chociaż... Co po zaprzyjaźnieni  nazywają go Gorylem, zaś dla Sakury jest zarezerwowana Różowa Pantera.
Płeć: Ten mendowaty wzrok, te cudowne rysy i ciało... Normalnie facet się na top modela nadaje!
Wiek: Dwadzieścia jeden lat, a zachowuje się jak nastolatek. Można? Można!
Przynależność: Jest niby buntowniczy, a jednak grzeczny. Należy do Shadow Hunters, bo kto mu zabroni, co?
Stanowisko: Jedyny taki szeregowy, którego nie da się podrobić. Dlaczego? Bowiem przez swoją gorylą siłę i zdolność do niszczenia wszystkiego- kompletnie do niczego się nie nadaje.
Charakter: Jak na kogoś wychowanego w towarzystwie wojskowych i im podobnych- Leon sprawia wrażenie bardzo pogodnego, a jednocześnie poważnego. Przez lata nauczył się trzymania wszelkich słabości wyłącznie dla siebie, bo po cóż inni mieliby znać jego słabe punkty? Kamienny wyraz twarzy, wzbudza w danych osobach przeróżne emocje- od ciekawości, poprzez obojętność, aż po strach. Tak, facet odstrasza swoim jestestwem, no i oczywiście miną w stylu "podejdź, a cię poszatkuję". Jednak nie taki diabeł straszny, jak go malują, prawda? No więc podchodzisz do niego i zagadujesz. On odpowiada ci najcieplejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek miałeś szansę widzieć. Od samego początku kontaktów traktuje innych jak starych przyjaciół. Z tego można wyciągnąć cechę towarzyski. I taki w istocie jest. Otwartość to coś, co trzyma się niego od najmłodszych lat życia, przez co może być trochę... irytujący. Tak, odpowie na każde pytanie bez wahania, ale też nie boi się poruszać tematów z kategorii czystego tabu. Dla niego "zakazane" nie istnieje i istnieć nie będzie. Bo po cóż stawiać granice, skoro obowiązuje wolność słowa? Lecz u niego termin "wolność" jest szeroki. Nie uznaje on zasad odgórnie narzuconych przez innych, sam wyznacza je sobie.
 - Jestem panem swojego życia.- twierdzi
  Jest to typowy buntownik. Dodatkowo szczwany z niego lis, inaczej nie zdołałby dożyć aż do teraz. Należy do tych osób, które wyjdą z każdej opresji, choćby miały wrócić do domu ledwo żywe. Zawsze posiada swoje zdanie na jakiś temat, choćby było ono absurdalne. Przez to często pakuje się w kłótnie i bójki. Ale dość już o jego gorszej stronie. Przejdźmy może do konkretów.
  Jeśli uda ci się bliżej go poznać (co jest, nawiasem mówiąc, bardzo łatwe), to nie odpędzisz Leosia za żadne skarby. Wierność i przywiązanie często dają o sobie znać. Może to i lepiej, w końcu w zamian za ciepło otrzymasz swojego własnego rycerza w niekoniecznie białej zbroi. Jest gotowy dosłownie skoczyć w ogień dla bliskiej mu osoby, co pewnie świadczy o jakimś zaburzeniu psychicznym. Gotowy jest na najróżniejsze poświęcenia względem innych. Również pomoże, jeśli będzie trzeba. Na ogół jest szczery aż do bólu, czym potrafi dotkliwie zranić. Choć jednocześnie jest bardzo delikatny, potrafi pocieszać. Jedną z przyjemniejszych cech jest romantyzm. Chimero jest nieuleczalnym romantykiem. Potrafi przez cały dzień siedzieć odizolowany od całego świata, rozmyślając o swojej miłości lub pisząc ckliwe utwory godne największych mistrzów pióra. Czyny potwierdzają istnienie jego "drugiego ja", pełnego ciepła oraz niespełnionych marzeń.
  Chłopak często wpada w tarapaty i równie często wychodzi z nich cało. Jest świetnym wojownikiem, nie stroni od rozwiązań czysto siłowych. Do starć raczej podchodzi czysto strategicznie, unikając ciosów i próbując najpierw poznać styl walki przeciwnika, dopiero później zaczyna atakować. Nie boi się używać swojej mocy, bo, nie czarujmy się, działa ona wbrew jego woli. 
Motto: Uśmiech za trzy... dwa... jeden... SZCZERZYMY KIEŁKI!
Magiczna zdolność: Nie jest to coś związanego z ranieniem innych. Oj nie. Niby mocy w stylu faceta w czerwonych gaciach noszonych na spodniach nie posiada, ale jest niemalże nieśmiertelny. Dlaczego? Otóż komórki, ciało jego regeneruje się (a wszystkie złamania, pęknięcia i.t.d. naprawiają) w czasie około trzech do sześciu sekund, w zależności od skali urazu.
Orientacja: Eee... eee... eee... No chyba, że nie gej, chociaż z różowym ombre może na niego wyglądać, oczywiście, że jest hetero!
Zauroczenie: Khe, khe, khe... On i zauroczenie się w kimś? Co prawda romantyk, ale raczej nie do zdobycia. 
Partner: Bo któraś by z nim wytrzymała... Sakury nie liczymy, to przyjaciółka!
Potomstwo: Jakoś dziewczyny nie miał... To chyba dzieci też nie. Logika!
Rodzina: Rodzina została dawno zastąpiona przez przyjaciół. Po prostu zapomniał. Proste? Proste!
Historia: Według niego samego, jego historia zaczyna się zaraz po wejściu do nowego świata. Ale warto wspomnieć, że już wcześniej znał się z Sakurą oraz całkiem dobrze mu się wiodło zarówno na Starej Ziemi, jak i statku.
Lubi: I tu odzywają się jego część, która należy do romantyka- chłopak uwielbia obdarowywać panie, w których się zakochał kwiatami oraz innymi, drobnymi prezencikami. Również ponad wszystko kocha białe róże i ich delikatny zapach. Drobne geściki, niewielkie podarunki, przyjacielskie zachowanie- ceni to ponad życie.
Nie lubi: Pojęcie nielubienia w przypadku Leosia jest niezwykle skomplikowane. Nie, nie należy on do osób zmiennych. Jednak czy można nienawidzić czegoś, czego jeszcze się nie spróbowało? No właśnie... Przez całe swoje życie zdążył zapałać złym uczuciem jedynie do nieuzasadnionej agresji oraz wymuszonych "pozytywnych" emocji oraz zachowań- do fałszerstwa.
Informacje dodatkowe:
  • Pan Leonek jest... no można powiedzieć, że bardzo duży, bowiem mierzy sobie metr i dziewięćdziesiąt dziewięć centymetrów.
  • Ma słabość do wszystkiego co puszyste i miękkie, a, że na Nowej Ziemi prawie nic takiego nie ma, to zadowala się włosami Sakury oraz do słodyczy, ogólnie do wszelkich potraw i napojów zawierających w sobie cukier.
  • Klucz, który służy mu za ozdobę szyi, to jedyna pamiątka ze Starego Świata. Związany jest on ściśle z matką chłopaka i jego emocjonalnym przywiązaniem do tejże kobiety.

Prowadzący: Korra10 | moonwilczycaksiezyca@gmail.com
Statystyki: 
  • Inteligencja: 150
  • Szybkość: 50
  • Zręczność: 90
  • Wytrzymałość: 110
  • Siła: 200