Pseudonim: El. Jednak jeśli masz już mówić pseudonimem - mów proszę Hanshi, Kurakinow lub Han.
Płeć: Czyżby nie wyglądała na kobietę?
Wiek: 22 lata.
Przynależność: Wolny Strzelec.
Charakter: Przez pewną część życia szkolona na bezwzględną i zimną morderczynię, która miałaby sprawiać ból wrogom. Jednak jednocześnie wychowywano ją tak, aby nigdy nikogo nie uraziła i zawsze zachowywała się z klasą. Jak te zupełne przeciwieństwa mieszczą się w tej niepozornej osóbce? Och.. Ona sama tego nie wie.
Na co dzień przybiera maskę najspokojniejszej persony pod słońcem - uprzejmej, niewybrednej, wręcz rwącej się do pomocy. Z uwagą słucha każdego rozkazu i z zaangażowaniem go wykonuje. Zdarza być się jej miłą aż do bólu. Jednak uprzedzam - jeśli taka jest, znaczy, że knuje coś przeciwko Tobie zacierając ochoczo łapki. Jak to człowiekowi - i jej zdarzają się dni, w których lepiej do niej nie podchodzić. Chamska i bezczelna; na każde idiotyczne pytanie odpowiada sarkazmem zmieszanym z dozą pogardy oraz nienawiści. Jest jakieś pocieszenie? Ano, oczywiście, że jest. Takie dni zdarzają się jej rzadko, ale na głupie pytania rzeczywiście odpowiada jeszcze bardziej głupio. Jest w niej troszkę nieśmiałości, temu też z reguły stoi z boku i po cichutku obserwuje. Najczęściej w kącie. Ciemnym. I odległym. Tak, aby ona widziała wszystkich, a jej nikt. Jednak czy to jest twarz tej Spokojnej, czy może już myśleć jak ta Śmiercionośna?
Jeśli już zaczęłam temat tamtej "drugiej".. Od czasu do czasu zdarza jej się popaść w amok. Zmienia się w maszynę, która nie czuje, czy też ignoruje ból. Z reguły nie budzi grozy zachowaniem, a wyglądem. Szeroki, aż nazbyt, uśmiech wkrada się jej na usta, a oczy (białka, źrenice oraz tęczówki) przybierają kolor opalizującej czerwieni ze "smugą" ciągnącą się za nimi. Następnego dnia nie pamięta nic. Zupełnie. To tak, jakby brała udział w libacji alkoholowej, na której zbyt mocno się upiła. Wszelakie urazy odniesione podczas walki dają o sobie znać właśnie wtedy. Nauczyła się, aby nie mówić o sobie zbyt wiele. W końcu te "tajemnicze" są najciekawsze, prawda?
Głos: Doll House, Melanie Martinez
Motto: Człowiek nie jest stworzony do klęski. Można go zniszczyć, ale nie można pokonać.
Magiczna zdolność: Natychmiastowe uzdrawianie urazów. Kosztuje ją to jednak dużo energii witalnej.
Orientacja: Heteroseksualna, choć skłania się powoli do aseksualizmu.
Zauroczenie: Brak.
Partner: Brak.
Potomstwo: To byłoby trudne, zważywszy na to, iż Elandiel jest bezpłodna.
Rodzina:
- Dimitrow - ojciec. | Stan - nieżywy.
- Nastija - matka. | Stan - nieżywa.
- Inessa - siostra. | Stan - nieżywa.
- Gabrijel - brat. | Stan - zaginony.
- Rafaił - brat. | Stan - zaginiony.
Wstawszy z prowizorycznego łóżka sprawdziła to, czy do rany nie wdało się zakażenie. Od paru dni cierpiała na brak jakiejkolwiek cieczy, która mogłaby uśmierzyć jej ból. Ni spirytusu, ni wódki, ni najzwyklejszej wody. Jednak przez coś, co przypominała okno widziała w oddali strzępki zieleni. Ignorując dziwne uczucie w jej żołądku przeładowała M5 i ruszyła przed siebie. Gdzie dokładnie? A tam, gdzie od czasu do czasu widziała ludzi. Bo w końcu ludzie = przedmioty niezbędne do życia, prawda?
Lubi: Róże. Najbardziej białe oraz te w odcieniu krwistej czerwieni. | Gorzką czekoladę. | Noce. | Obserwować niebo. | Czytać książki. | O dziwo, nasza Elandiel lubi małe, pluszowe misie.
Nie lubi: Cynizmu oraz narcyzmu.
Inne zdjęcia: X | X | X
Prowadzący: Diffidentiae.
Statystyki:
- Inteligencja: 120
- Szybkość: 150
- Zręczność: 100
- Wytrzymałość: 170
- Siła: 60
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz