- Pamięć? To ja straciłem pamięć? - zapytał James. No bez jaj, najpierw nie pamiętał nic, a teraz pamięta wszystko oprócz mnie? Nie chce mi się tego wszystkiego mu tłumaczyć.
- Tak, spotkaliśmy się, pomogłam ci tu dojść, i puf, odzyskałeś pamięć! - wzruszyłam ramionami.
- Ale...
Uderzyłam go z liścia w twarz. Nie miałam właściwie powodu. Ale muszę przyznać, zawsze chciałam to zrobić.
- Nic sobie nie przypominasz? - zapytałam.
- Po pierwsze, ał. Po drugie, nie znam cię, co robisz w moim domu?
Przewróciłam oczami. Westchnęłam i popatrzyłam w stronę plecaka. Miałam zamiar mu powiedzieć, że jednak zostaję. Ale skoro twierdzi, że mnie nie zna, to nie mam tu czego szukać. Wzięłam plecak i zarzuciłam na jedno ramię.
- Już nic. Nie ważne, do zobaczenia, Ośle - powiedziałam uśmiechając się na ten swój charakterystyczny sposób, jak ja to zwykle robię. Znaki rozpoznawalne innych to blizny, tatuaże i inne tego typu rzeczy rzucające się w oczy. A mój, to właśnie uśmiech.
<James? No widzisz, Echo się fochnęła XD>