poniedziałek, 14 marca 2016

Od Kim - Cd. Zero

- Obiecaj, że....że wrócisz - jęknęłam.
- Nigdy cię nie zostawię, pamiętasz? - zapytał szeptem.
Jeden krótki pocałunek i mój ukochany zniknął za drzwiami. Nienawidziłam się żegnać i nigdy nie wychodziło mi to na dobre. Wiele emocji w tej chwili opanowywało mój umysł. Od wściekłości, że nie mogę przy nim być, po rozpacz... A co jak go stracę? Jak nie wróci? Czas dłużył mi się jak nigdy. Postanowiłam jednak, że nie będę czekać w nieskończoność. Gdy na zegarku wybiła czwarta wybiegłam z pokoju ukochanego, uzbrojona jedynie w nóż. To musi mi wystarczyć. Skręciłam w korytarz przed wyjściem z kwatery, gdy złapał mnie nieznajomy chłopak. Bez namysłu w obronie wyrwałam rękę i machnęłam mu nożem przed nosem.
- Kimcia spokojnie- rzekł blondyn.
- Czego?
- Chodź do mnie.. Pogadamy..
- Przepraszam ciebie bardzo, o czym?
- No... - nic nie powiedział tylko przyciągnął mnie do siebie szybkim ruchem.
Byłam zbyt mała by go pokonać. W tym momencie błagałam by w drzwiach pojawił się Zero. Wspomnienie gwałtu ojca, przyprawiało mnie o łzy, które napłynęły mi w tech chwili do oczu. Starałam się wyszarpać, lecz nie dawałam rady. Usłyszałam głośne otwieranie drzwi, odwróciłam głowę w tamtą stronę i ujrzałam Zera... Przeżył! Wrócił! Przeznaczyłam całą siłę na wyrwanie się z uścisku chłopaka. Udało mi się od razu, a już po chwili, wskoczyłam na ukochanego, owijając go nogami w pasie i całując. Nie mogłam się oprzeć, to było automatyczne. Jakbym nie widziała go od wielu tygodni. Ta tęsknota... Żądza...Kochałam go... Był dla mnie najważniejszy...
<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz