Bałem się. Bo ja lubię zwierzęta, a ja go prawie skrzywdziłem. Miałem kilka sekund na zejście z drzewa. Dziewczyna była zdezorientowana, ponieważ nie wiedziała, gdzie jestem. Nie widziałem jej twarzy, ale widzę, że bardzo lubi psy. Zeskoczyłem z drzewa. Za mną spadły wiewiórki. Ona wyłoniła się za kaptura. Była ładna nie powiem, lecz nie byłem tak jak inni faceci. Powiedziałem do niej:
-Hej.. Sorki, że w ciebie strze..
-Sorki?! Tylko tyle? O mało mnie nie zabiłeś! - wtrąciła się
-Okej uspokój się. Ja też się boje i strzała zeszła mi z cięciwy i tak to się stało.
-Co tu robią te wiewiórki i czemu zmieniłeś kolor oczu z zielonego na niebieski?!
-To moje życie! Po za tym zwierzęta mnie lubią. A oczy.. Ech nie ważne same się zmieniają po..moich...
-Uczuciach i emocjach? - zapytała.
-Tak. - odpowiedziałem zawstydzony.
-Nie martw się. Jesteś miły gość. Ohh bym zapomniała. Nazywam się Laura.
-Hej - podałem jej dłoń.
-No to co idziemy ?
-No w sumie i tak nie mam nic innego do roboty.
Poszliśmy razem przez las. Jej pies uśmiechnął się do mnie. Byłem bardzo zadowolony z nowych przyjaciół. Może nie muszę być już samotny ?
<Laura xd ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz