Powoli zaczynałem kończyć ostatnią pułapkę. Jeszcze tylko tutaj dowiązać.
- Gotowe! - odezwałem się do dziewczyny, która już przygotowywała kolacje
- Dobrze, nie łaź tak blisko nich, bo nie mam zamiaru cię znowu ściągać - zaśmiała się, a ja i tak zrobiłem jak kazała. Podszedłem do ciepłego ogniska i usiadłem niedaleko. Płomienie rozświetlały ciemny las. Coraz bardziej chciało mi się spać, ale myśl, że jutro czeka nas wyprawa, spędzała mi sen z powiek. Kolacja w końcu była gotowa. Ze smakiem zabrałem się za jedzenie. Mimo odrazy, która powstała przez to, że jem wiewiórkę. W końcu najadłem się do syta, przy okazji nawet nie zapomniałem podziękować Echo. Nadeszła pora snu. Dowiązaliśmy się tak jak wcześniej do drzewa i bez problemu usnąłem. O wschodzie obudził mnie dźwięk pękającej gałązki. Zeskoczyłem z drzewa i zauważyłem, że do kilku pułapek złapały się wiewiórki. Ucieszyłem się, bo mogłem zrewanżować się Echo. Nie chciałem być jej dłużny. Odciąłem martwe zwierzęta i kopiując wczorajsze ruchy Echo, przygotowałem je do upieczenia. O dziwo to było bardzo łatwe. Zostawiłem mięso w ognisku i spojrzałem w stronę góry. Wydawała się być bardzo daleko. Nawet nie wydawało.. Ona była bardzo daleko. Podróż zajmie kilka dni. Westchnąłem i spojrzałem na śniadanie. Nadal nie było gotowe, ale wypadało by obudzić dziewczynę. Wspiąłem się na gałąź, która sąsiadowała z gałęzią, na której spała Echo.
- Echo.. Echo.. Wstawaj.. - szepnąłem do niej, nie chciałem być głośno, jeszcze się przestraszy i spadnie z drzewa. Jedna osoba z amnezją wystarczy. Dziewczyna nieprzytomnie otworzyła oczy, a ja się uśmiechnąłem. Właściwie spodziewałem się innej reakcji, niż ta która nastąpiła. Dziewczyna wystraszyła się mnie i zrobiła zamaszysty ruch ręką. Zsunąłem się z gałęzi, podczas robienia uniku. Zacząłem spadać w dół, przez chwilę miałem wrażanie Déjà vu, jednak tym razem nie spadłem na głowę. Po chwili dziewczyna zeskoczyła z drzewa, a ja z pozycji siedzącej położyłem się rozkładając ręce na boki.
- Wybacz! Coś się stało? - Echo wolnym krokiem podeszła do mnie. Ja głośno wypuściłem z płuc powietrze.
- Boli mnie tylna część ciała...
<Echo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz