niedziela, 20 marca 2016

Od Echo CD James



Stałam nad podnoszącym się z ziemi chłopakiem. Miał kilka ran, widocznie przytrafiła mu się podobna sytuacja jak mnie. Podniósł wzrok na mnie. Miałam ranę na policzku z której wciąż kapała krew i kilka ugryzień i zadrapań. James chyba dopiero teraz to zauważył, kiedy staliśmy już w świetle ogniska.
- Siadaj - westchnęłam lekko siadając przy ognisku. Chłopak zrobił to samo.
- No więc - zaczęłam - poszłam po ptaka, który okazał się być dość sporą sową. Jednak nie tylko ja się nią zainteresowałam. Na miejscu natknęłam się na Jeleniołaka. Zaczęłam walkę, ale z widzącym w ciemnościach mutantem nie miałam szans, więc uciekłam z zestrzelonym ptakiem. Gonił mnie dłuższy czas, jednak widząc światło ogniska wycofał się. Zdążyłam tylko wyciągnąć z ptaka strzałę i wrzucić na ognisko, po tym przyszedłeś ty.
Odwróciłam wzrok od ogniska w które cały ten czas byłam wgapiona i spojrzałam na chłopaka. Nastała cisza. Postanowiłam ją przerwać.
- Jest ich tu za dużo, musimy dziś spać na jakimś wyższym drzewie, a z samego rana idziemy dalej. Oby ten twój domek był tego warty...
- ...Ośle - dodałam po chwili. Chłopak spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się najcieplej jak potrafiłam.

<James?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz