Gdy mnie przytuliła- natychmiastowo napiąłem wszystkie mięśnie, co było w moim przypadku odruchem. Jakoś nie miałem nigdy okazji przyzwyczaić się do tego, że w taki sposób dotykał mnie ktoś inny, niż moja przyszywana siostra. A, że odważną osobą była jeszcze dziewczyna, to myślałem, że dostanę palpitacji serca (które już i tak chciało pewnie odfrunąć). Szybko zdołałem opanować chociaż tę zależną ode mnie część ciała i, rozluźniając się nieco, prawą ręką objąłem ciemnowłosą, uważając na to, by nie zrobić jej krzywdy. Drugą zaś powoli głaskałem ją po miękkich włosach. I nie ukrywam, że sprawiło mi to dużą przyjemność.
- Wiesz...- zacząłem niepewnie, powoli ważąc słowa, by dobrać je odpowiednio- Jak miałbym zostawić dziewczynę, do której czuję się przywiązany? Wiązała nas przeszłość, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie po tamtych... wizjach? Urywkach wspomnień? Sam nie wiem, czym to było, ale...- urwałem, czując się... jakoś dziwnie. Pokręciłem głową z uśmiechem- Ale wiem, że to na pewno jest z czymś związane... I... Przecież obiecałem, że odnajdę cię, choćbyś wymazała mnie z pamięci, nie poznała po tak długim czasie rozłąki. Za wszelką cenę, moja Nifenye...
Otworzyłem szerzej oczy, sam nie wiedząc co się stało. Te dwa ostatnie zdania... Ja ich nie powiedziałem. To znaczy moje ciało, mój głos, ale to nie ja. Zasłoniłem usta wolną dłonią, spanikowany. Co się do cholery działo?!
<Kath? Nie wiem, czy nie przesadziłam ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz