W tej chwili, moje zdenerwowanie osiągnęło poziom maksymalny. Złapałam krótki nóż w palce i przyłożyłam dziewczynie do gardła, przed czym popchnęłam ją na budynek. Nie lubiłam, jak ktoś rządził się na moim terenie bez mojej zgody. Zwłaszcza jeżeli chodziło o zaminowaną ulicę.
- Zanim odpowiesz to dobrze się zastanów! - ryknęłam - Dlaczego?!
- Miałam dać im tak po prostu wbiec?
- Miałaś pozwolenie?!
- Ale przecież...
- Miałaś pozwolenie?! - przerwałam jej ponownie.
- Nie.
- No właśnie, więc następnym razem, tak chociaż z powodu szacunku innych mieszkających tutaj, zapytaj, dobrze? Lecz mimo wszystko dziękuję... - jęknęłam opuszczając nóż.
Zza rogu wybiegła Katherine, zmieniając pozycję. Wiedziałam, że nie zatrzymamy ich tak po prostu. Na szczęście, po drugiej stronie ulicy stała cała grupa Shadow. Odwróciłam się z uśmiechem do dziewczyny.
- Teraz za bardzo nie masz wyboru, więc... Walczysz z nami czy uciekasz? - zapytałam z lekkim uśmiechem, podając jej rękę.
< Echo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz