Ehh... Ona sobie coś kiedyś zrobi...-Pomyślałem. Wstałem i pobiegłem za Nei. Po kilku minutach udało mi się ją dogonić. Obok niej paliło się drzewo. Po chwili Nei je ugasiła. Usiadła pod drzewem. Powiedziała coś do siebie pod nosem i posmutniała. Podszedłem do niej i położyłem rękę na jej ramieniu.
-A ty co taka smutna?-Zapytałem.
<Nei?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz