Wyprostowałem się i przystąpiłem do rozdania. Ależ ekscytujące!
- To za błędne odpowiedzi – liść w lewy policzek – To, za złamanie mojego biednego serduszka, że nazwałeś mnie Krasnalem, tępa pało, żądam rozwodu – westchnąłem, przesuwając językiem po zębach.
Kolejny liść, ale z prawej. Gav zachwiał się niebezpiecznie. Przymrużyłem oczy, zachowując grymas nie do odgadnięcia. Długowłosy jęknął cicho, upadając na kolana. Wywarczał coś pod nosem, jednak nie byłem pewien co.
- Natomiast to bonus – cmoknąłem go delikatnie w czoło – Tak samo z siebie. Doskonale wiem, że zaraz będziesz się bronić i recytować domniemane "dane" – przy ostatnim slowie zrobiłem nawias w powietrzu – o mnie, pójdziesz po pomstę i walniesz mnie jakimś drągiem w pysk, bym się zamknął. Gav, nie możesz się wyzbyć tego uczucia, że kochasz mnie i nienawidzisz jednocześnie. Nie wiesz co zrobić, boisz się konsekwencji, jesteś niepewny co do swoich czynów. Zdajesz sobie sprawę że skutków ubocznych, jeśli zaczniesz pogłębiać naszą znajomość, lecz chcesz mnie również nie cierpieć do białej gorączki. A przez to coraz bardziej mnie interesujesz – zwilżyłem wargi, a kąciki ust uniosły się mimowolnie. On podniósł się z wielkim bólem, usiłując wymyślić jakąś błyskotliwą odpowiedź. Zaśmiałem się krótko, odwracając na pięcie. Byłem ciekaw jego reakcji.
< Gav? Tak to zagmatwane xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz