Kościół... Dawno już o tym nie słyszałem. Ale takie pytanie. Czy tam będą się modlić inni ludzie, skoro jest tak niebezpiecznie na świecie czy to może jakaś pułapka na mnie albo jej kryjówka? Nie mam pojęcia. Na tym świecie najlepiej mnie przyjaciół niż wrogów, więc muszę mieć na nią oko.... Odpowiedziałem:
-Ta.. Słyszałem już o takim czymś. Nawet tam byłem, ale to wieki temu.
-Ech.. No widzisz. Musimy tam iść!
-Dlaczego?
-Bo.. Bo nie ważne.
-Okej? A co z twoim psem?
-No trudno. Muszę go znaleźć. Mam nadzieję, że może po drodze go poszukamy.
-Dobrze.
I po tym ruszyłem za nią w kierunku "kościoła". Tak naprawdę, staram się być dla niej miłym.. Bo wiecie.. Sam w takim lesie, gdzie mieszkam, robi się nudno. Nikogo się nie ma.. Same zwierzęta wokół mnie. Może nie będzie z nią tak źle...
<Laura?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz