sobota, 9 kwietnia 2016

Od Kim Cd Zero

W pokoju znalazłam się po paru minutach, co wydawało się, mimo wszystko, wiecznością. Szybka wizyta w łazience i już po chwili stałam przy szafce. Otworzyłam jedno skrzydło, by zastanawiać się co powinnam na siebie włożyć. Moja szafa nie była bardzo pojemna, dzięki czemu po chwili wyjęłam potrzebne rzeczy. Beżowa bluzka, kontrastowała z czarnymi rurkami oraz ciemną, skórzaną, krótszą kurtką, a kruczo-czarne sztyblety idealnie uzupełniały cały strój. Stanęłam przed lustrem i popatrzyłam na siebie. Wszystko pasowało ale coś nie tak było z włosami. Westchnęłam cicho i związałam je w wysoki kucyk, zostawiając grzywkę.
- Chyba tak będzie dobrze - powiedziałam sama do siebie.
Szybkim krokiem zbliżyłam się do drzwi, a gdy je otworzyłam moim oczom ukazała mi się znajoma persona, z zapytaniem czy jestem gotowa.
- Pewnie - odparłam z lekkim uśmiechem.
Uścisnęłam mocniej dłoń rosłego mężczyzny i ruszyłam za nim spokojnym krokiem. Szliśmy w dość przyjemnej ciszy, przez co docierały do mnie wszystkie plotki roznoszone przez ludzi, właśnie na nasz temat. Wtuliłam się w ramię Zera, skupiając się na myśleniu o wczorajszym, magicznym dniu.
- Wszystko dobrze? - zapytał cicho, stając przed drzwiami jadalni.
- Nie mogłoby być inaczej - uśmiechnęłam się szczerze, spoglądając na niego.
Mężczyzna jedną ręką, otworzył drzwi, a wszyscy obecni w sali wstali i spojrzeli w naszą stronę, co było tutaj zasadą.
<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz