wtorek, 8 marca 2016

Od Kim - Cd. Zera

Słowa chłopaka sprawiły, że wróciła moja pewność iż mam dla kogo żyć. Kto by pomyślał, że taka drobna istotka jak ja będzie w stanie darzyć kogoś uczuciem większym niż ona sama. Wtuliłam się w tors Zera. Powolnym krokiem ruszyliśmy w drogę powrotną, na pewno było już po północy a my mamy do przejścia, dość duży kawałek drogi. Przez granice weszliśmy w taki sam sposób więc nic nam się nie stało, powiedziałabym nawet, że tym razem poszło szybciej. Dochodząc do kwatery, złapałam go delikatnie za rękę. Wiedziałam, że przy nim mogę czuć się w pełni swobodnie, że mnie nie zostawi... Sama wybrałam tą drogę i wiedziałam iż był to dobry wybór. Każda kolejna minuta spędzona z Zerem sprawiała, że moje uczucie do niego narastało. A on sam był tak samo wspaniały. Jego delikatność i opiekuńczość sprawiała, że czułam się wyjątkowo. Jakbym była najważniejszą osobą w jego życiu i tak chyba było. Ustaliśmy dopiero przed jego pokojem. Objęłam go delikatnie rękoma i wtuliłam w jego tors. Po chwili podniosłam wzrok i zerknęłam w jego oczy. Nie chciałam tego robić ale nie wiedziałam czy chce mnie u siebie w pokoju. Chciałabym z nim zostać, po tym co mi powiedział... Nie chciałam go opuszczać... Chciałam zostać, zasnąć przy nim, czując jego ciepło.
- Ja... Mogę pójść... Jeżeli chcesz pobyć sam...- powiedziałam cicho.
<Zero?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz