Przygotowywałam się na uderzenie i co najmniej twardy upadek na ziemie, lecz stało się zupełnie co innego. Mężczyzna który był gotowy mnie pobić,nagle zmienił nastawienie? Wydaje mi się, że on wcale nie jest taki zły jakim chce żeby go widziano. Zero wydawał się zupełnie inny niż był na początku. Może to tylko maska pod którą się skrywa? Nie wiem. Popatrzyłam na chłopaka i postanowiłam, że może go lepiej poznam? Wstałam i odwróciłam się delikatnie w jego stronę. Zero tulił mnie tak, że moja twarz wylądowała na jego torsie. Przekręciłam głowę tak, że mogłam oddychać po czym objęłam go rękoma. Wtuliłam się w chłopaka jak w wielkiego pluszowego misia przez co zaczęłam się powoli uspokajać. Czułam się przy nim jak coś co można za chwilę znieść ale to mi nie przeszkadzało.
- Dziękuję - szpenęłam.
<Zero? Tulimmyyy *^* >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz