Tak chce się pani bawić? Dobrze więc.
- Gavril Stariz. Wiem że rumuńskie imiona to dziwna rzecz, ale jednak to nadal jest "l", nie "n"- mruknąłem. - Nie sądz3 byś o czymś zapomniała. Nie znam się na rekrutacji. Tego mnie nigdzie nie uczyli, chyba że ktoś chcę z metalowej ręki po ryju - wzruszyłem ramionami i przeskanowałem każdą osobę od góry do dołu. - Myślę, że teraz możemy się rozejść, co nie Zerly? - specjalnie podkreśliłem imię dziewczyny, by udowodnić jej, źe czasami słucham. Pani generał skinęła głową i wskazała ręką na pobliski budynek. Przeczekalośmy chwilkę, aż przejdą i ruszyliśmy za sześcioosobową grupką.
- Obiecuję, że kiedyś ci przywalę - powiedziała, uwarznie obserwójąc wszystkich dookoła.
- Oh, droga wolna. Nasza dwójka wie doskonale, że jedyne co moźesz mi zrobić, do założenie maski uciszającej, bym nie gadał głupot. Wiesz co ci powiem? To właśnie dlatego wolę spędzać czas samotnie - mruknąłem i niepostrzerzenie podłożyłem Zerly nogę, co spowodowało jej upadek. Ja natomiast jakgdyby nigdy nic zacząłem iść dalej.
<Zerly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz