niedziela, 10 kwietnia 2016

E: Od Kimberly - Cd. Rose

Głośny krzyk, nieznajomej osoby oderwał mnie od wcześniej wykonywanej czynności. Rzuciłam trzymany w ręce kabel i spojrzałam na pogrążony w półmroku las. Sylwetka dziewczyny, mknącej w naszą stronę z każdą chwilą była coraz większa. Odgłosy znanego zwierzęcia przyprawiły mnie o dreszcze.
- Muzyka! - wydarł się Zero stojący tuż obok mnie.
W tamtym momencie do moich uszu dotarła głośna melodia. Ustałam pewnie na nogach, gdy zorientowałam się, że zwierze nie zaprzestaje pogoni.
- Głuche - powiedziałam sama do siebie.
Wysunęłam się przed szereg obserwujących, uważnie śledząc zwierze wzrokiem. Zaczęłam podchodzić w kierunku lasu, razem z wysoką dziewczyną o rudych włosach. Jeżeli ruszyła za mną, musiało to oznaczać, że goniona osoba była od niej. Jednym gestem ręki, zebrałam wszystkie cienie w wielką ścianę. Przesunęłam rękę tak, że osłona padła tuż za nogami dziewczyny, odcinając zwierzęciu dostęp do ofiary. Prawą ręką zebrałam cień wielkiego mutanta, skupiając się na owinięciu go jego własną bronią.
- Kim! - krzyknął Zero, gdy zwierzę zaczęło biec wprost na mnie.
Zdjęłam zaklęcie z lewej ręki, sprawiając, że cienie powróciły do właścicieli, a skupiłam się na zbliżającym zwierzęciu. Gdy szara chmura owinęła zwierzę, skupiłam palce w pięść, sprawiając, że drapieżnik upadł na ziemię, wijąc się w spazmach bólu. Ścisnęłam rękę mocniej, odcinając mu dopływ krwi, co sprawiło, że ten opadł bezwładnie na ziemię.Opuściłam rękę, zdejmując zaklęcie. Odwróciłam się w drugą stronę, szukając wzrokiem dziewczyny, która uciekała przed zwierzęciem. Siedziała już przy niej Ruda, podając wodę. W tamtej sekundzie, poczułam jak z mojego ciała wyparowuje cała adrenalina. Wzięłam głęboki wdech, uważnie obserwując, jak dziewczyna wstaje i uśmiecha się do mnie serdecznie. Odwzajemniłam się jej tym samym. Pukanie w mikrofon, sprawiło jednak, że moja uwaga skupiła się na mówcy, którym okazała się brunetka z Shadow Hunters.
- Wszyscy mnie słyszą? -zapytała uważnie obserwując tłum.
Machnęłam ręką na znak, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a ona sama uśmiechnęła się i powróciła do mówienia.
- Witamy wszystkich na corocznej imprezie związanej z nadejściem wiosny!
W tym momencie rozbrzmiewały głośne brawa i okrzyki. Zobaczyłam, że obok mnie stają dwie dziewczyny. Jedna dobrze mi znana - dowódca Cieni, druga natomiast była wolnym strzelcem z którą udało mi się wcześniej zamienić parę słów, mianowicie Laura.
- Dziewczyny! - krzyknęła brunetka z estrady, wskazując na nas ręką.
- Do nas mówisz?! - zapytała ze śmiechem Sakura, opierając się o mnie ramieniem.
Zaśmiałam się cicho i skrzyżowałam ręce na piersi, oczekując na to co się teraz stanie.
- Oddaje wam parkiet! - w tym momencie tak jakby wszyscy się rozeszli a my zostałyśmy we trzy.
Po jednej stronie ustawiły się tylko dziewczyny, natomiast po drugiej mężczyźni. Zaśmiałam się cicho, przybijając piątkę z dziewczynami, odwracając się tyłem do drugiej płci. W tym momencie do naszych uszu dotarła znana wszystkim piosenka " Can't Hold Us". Gdy rozbrzmiały pierwsze słowa piosenki, odwróciłyśmy się szybko robiąc obrót. Parę mocnych i subtelnych tupnięć nogą, które były nam tak dobrze znane i piosenka nabrała tempa. Parę skomplikowanych kroków do przodu i ustawienie się w linii sprawiło, że naprzeciwko nas pojawiło się trzech mężczyzn. Na uderzenie w muzyce ustałyśmy na poprzednich miejscach i pomachałyśmy do mężczyzn, szybkim ruchem ręki. Oni natomiast bez zastanowienia, podeszli do nas łapiąc w pasie. Silne ramiona Zera, podniosły mnie wysoko pozwalając na chwilę odpoczynku. Gdy ustałam na ziemi, złapałam partnera za ręką, mijając go tak samo, jak Sakura która tańczyła z Jeffem. Uśmiechnęłam się do dziewczyny i pozwoliłam ukochanemu na obrót którym cofnęłyśmy się do reszty dziewczyn. Parę z nich, tak jak i reszty dołączyło do nas. Wszystko powtarzało się w określonej sekwencji, co sprawiało, że wszyscy tańczyli w tym samym tempie. Odwróciłam się do Laury, która partnerowała Reikowi i przyjrzałam się im uważnie. Przyznam większość, na prawdę umiała dobrze tańczyć. Gdy wszyscy znaleźli się na parkiecie, zmieniliśmy kroki, pozwalając partnerom na trochę żywszy taniec. W jednym kroku, pozwoliłam sobie na delikatnie muśnięcie, Zera wargami. Przyznam, tańczyłam z nim pierwszy raz ale zaimponował mi tym, że na prawdę umiał się ruszać. Złapałam go mocniej za rękę, wiedząc, że w tej chwili, każda z nas, musiała z obrotem zejść na ziemię. Przetańczyliśmy dopiero połowę melodii, lecz mimo to każdy był już trochę zmęczony. Poczułam, jak partner podciąga mnie do góry i puszcza moją rękę, pozwalając wszystkim na zrobienie chwilowej wymiany partnerów, przez co moim chwilowym partnerem okazał się Jeff.
<Kto teraz?<


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz