- Nie myślałam o tym od wielu miesięcy... - powiedziałam cicho.
- No ale co ci pierwsze wpada do głowy?
- Hmm... Chyba to, żeby było tak jak jest, żeby nic się nie zepsuło - odparłam.
Chłopak a raczej kot zamruczał, po czym poruszył łepkiem. Uśmiechnęłam się pod nosem i pogłaskałam go delikatnie. Złapałam go i podniosłam do góry.
- Powiem ci, że nie przyzwyczaiłabym się jakbyś tak wyglądał - zaśmiałam się cicho, wpadając na jeden pomysł.
- Nie rozumem?
Wstałam i delikatnie go trzymając podeszłam do strumienia, gdyż wiedziałam, że instynkt się w nim odezwie. Kot zaczął po prostu drżeć.
- Nie zrobisz tego! - krzyknął.
- A skąd wiesz?!
Nagle po prostu znaleźliśmy się u niego w pokoju, trzymając się za ręce. Przyznam ten świat który tworzył był na prawdę wyjątkowy, zupełnie inny od rzeczywistości. Zauważyłam również, że w tamtym świecie były zwierzęta sprzed katastrofy, co musiało oznaczać, że był w tamtym wymiarze już wcześniej. Ścisnęłam delikatnie jego dłoń i uśmiechnęłam do niego, rozczochrując mu włosy.
- No nie wrzuciłabym cię tam - zaśmiałam się.
Chłopak udawał wielce obrażonego, lecz widziałam, że zaraz wybuchnie śmiechem. Musiałam nieco podnieść wzrok by spojrzeć w jego oczy ale zrobiłam to z przyjemnością. Nie rozumiałam tego, że przy nim czuje się tak nad wyraz spokojnie i bezpiecznie. To było uczucie, którego jakoś wcześniej nie zaznałam, nawet przy Leonie. Nie wiem dlaczego to zrobiłam ale po chwili wtuliłam się w jego tors, zapominając o starych, złych przeżyciach. Wsłuchiwałam się w spokojne bicie jego serca i po prostu zamknęłam oczy, upajając się tą chwilą.
- A ty? Jakie masz marzenie? - szepnęłam.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz