sobota, 2 kwietnia 2016

Od Jeff'a cd. Sakura



Westchnąłem ciężko i podszedłem do leżącego ciała dziewczyny, trącając ją po chwili noskiem. W jednej chwili zniknęły wszystkie rany a wspomnienia sprzed chwili zostały wymazane z jej pamięci. Uderzyłem lekko łapką o podłogę, a zamek natychmiast zniknął, dając miejsce sporej łące, na której byliśmy wcześniej. Słońce ogrzewało nas swoimi ciepłymi promykami, zwierzęta wyglądały ciekawsko zza swoich kryjówek, a ptaki przelatywały nad nami, świergocząc cicho. Dotknąłem czoła dziewczyny, na co ta otworzyła oczy i usiadła, rozglądając się wokoło. Eh, doprawdy, chciałbym móc usunąć z jej głowy te złe wspomnienia i zastąpić je nowymi, lepszymi, lecz niestety nie miałem takiej mocy. Mógłbym usunąć je jedynie na chwilę, a po powrocie i tak by wróciły. Poza tym, za dużo z tym roboty, jestem zbyt leniwy by bawić się w takie rzeczy.
- Całkiem tu ładnie - Powiedziała cicho i podeszła do strumienia. Kucnęła przy nim spoglądając w wodę i mocząc lekko palce w krystalicznie czystej cieczy. Ciekawe, o czym myślała. Szkoda, chętnie zajrzał bym do jej głowy, jednak wiem, że nie spodobało by jej się to. Nie chce jej sprawiać więcej bólu. Przynajmniej na dziś już wystarczy, później się zobaczy.
- Tak... - przeciągnąłem się i położyłem koło niej, zwijając się w kłębek. W tym świecie mogłem pozwolić sobie na więcej niż zazwyczaj. Nie musiałem martwić się o to, że ktoś mnie zajdzie od tyłu i zabije. Naprawdę lubiłem to miejsce, gdy byłem młodszy, często zamykałem się w tym świecie. Mogłem tu siedzieć godzinami, polując lub wpatrując się w niebo. Czemu więc przestałem się tu przenosić? Sam nie wiem, chyba po prostu czułem, że nie mogę cały czas zamykać się w tym świecie. Nie powiem, przeszedł mi nie raz przez głowę pomysł, aby zostać tu na zawsze, jednak nigdy nie byłem w stanie wszystkiego zostawić. Najpierw Kamio, teraz Sakura... Zbyt wiele do stracenia.
- Nie powinniśmy już wracać? - spytała, zamyślona. Pewnie chciała tylko przerwać narastającą z każdą sekundą ciszę, nie za bardzo ją to pewnie nawet interesowało.
- Spokojnie, mamy dużo czasu. W tamtym świecie minęło pewnie zaledwie kilka sekund. - Powiedziałem, i zacząłem machać z nudów ogonem. A może tak, zamienić się w Sakurę? Ciekawy pomysł... Ale przełóżmy to na inny dzień. Dzisiaj nie miałem już ochoty, choćby ruszać się z miejsca. Poczułem nagle ciepłą rękę w okolicach karku, przez co odruchowo zacząłem mruczeć. No cóż - nie mogę ukryć pewnych kocich cech w tym ciele.
- Masz jakieś marzenie? - spytałem zamykając oczy i rozkoszując się ciepłym dotykiem dziewczyny.
< Sakura? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz