czwartek, 10 marca 2016

Od Zera - Cd. Kim

Całkowicie oddałem się tej chwili naszego wspólnego szaleństwa, zapominając o całej reszcie świata. Teraz liczyła się tylko ona i wspólnie spędzany czas, odrobinka namiętności, ale też powściągliwości. To nie tak, że kobieta w jakiś sposób mnie nie "pociągała", wręcz przeciwnie- gotów byłem na wszystko to, czego by sobie zażyczyła. Złożyłem kolejny, niespieszny pocałunek na jej szyi, napawając się przy tym miękkością jej skóry. Wewnątrz szalałem przez tę mieszankę wszystkiego co dobre i przez wielu zakazane. Pragnąłem więcej i więcej, lecz powstrzymywałem się, wyraźnie stawiając sobie samemu granice. Delikatnie musnąłem ustami okolice jej obojczyka i... Oczywiście ktoś musiał zechcieć odwiedzić dowódcę o tej wręcz kosmicznej porze. Ułożyłem Kim na łóżku, w sąsiednim pokoju, sam wróciłem do głównego pomieszczenia. Po drodze poprawiłem ubranie i włosy, żeby nie dawać temu komuś powodów do wymyślania sobie historyjek ze mną w roli głównej. Drzwi otworzyłem z rozmachem, przyodziawszy maskę typową dla takiej osoby jak ja. Jakie było moje zdziwienie, kiedy do pomieszczenia od razu wpadła dziewczyna o płomiennych włosach, cała zasapana, choć stworzono ją do biegania.
- Co ty tutaj robisz?- westchnąłem jak męczennik- I to o tej porze?
- Mendo, ty tu sobie romansujesz, a przed murami siedziby twojej grupy łażą poparzeńcy!- warknęła Sakura
- Ja ci dam mendę!
- Jesteś mendą!
- No chyba ty! Mniejsza... Kim! Niedługo wrócę!- zawołałem do mojej towarzyszki
- Dziewczyna na jedną noc?- zapytała cicho Wiewiórowata kobieta
- Raczej coś poważniejszego, ruda mendozo- opowiedziałem cicho

<Kiim?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz