Podniosłem się powoli i otrzepałem brudny od popiołu i zkruszonego
cementu tyłek. Wyciągnąłem rękę w kierunku dziewczyny, by pomóc jej
wstać.
- Chodź na barana - powiedziałem od niechcenia. Zerly spojrzała na mnie
jak na idiotę, lekko marszcząc nos w który delikatnie pstryknąłem
palcami. - No dalej, albo sam cię wciągnę.
Brunetka weszła na moje plecy niepewnie, ale złapała się tak, że prawie
mnie udusiła. Podszedłem do innego brzegu niskiego bloku i zeskoczyłem z
gracją nie czując najmniejszego bólu. Robiłem to zbyt wiele razy.
Spuściłem dziewczynę z mojego grzbietu i obiąłem ramieniem.
- Czego mam ich nauczyć? - zapytałem rozbawiony przerażoną miną
dowódczyni. - Umiem zeskoczyć z 20 piętra bez jakiegokolwiek bólu Zer.
- Eeeem... Pouczysz ich trochę o zasadach BHP, resustytacji i takie tam, dobrze?
Kiwnąłem głową i zaprowadzilem nas do budynku, w którym czekali rekruci.
<Zerly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz