środa, 13 kwietnia 2016
Od Jeffa Cd Sakura
Stałem tak dłuższą chwilę. Ciekawe czym mnie jeszcze tak kobieta zaskoczy? Podszedłem do niej zirytowany.Wziąłem, chociaż bardziej pasowało by "szarpnąłem" dziewczynę za rękę i wskazałem na opatrunek owinięty wokół niej.
- To jest nic? Nikt ci niby przy mnie nie zrobił krzywdy? Więc co robi tu ten bandaż?! - Nieco za mocno ścisnąłem ją za rękę, przez co syknęła cicho.
- Jeff, to boli - jęknęła. Natychmiast rozluźniłem uścisk. Zwyczajnie nie kontrolowałem swoich nerwów. Wziąłem głęboki oddech i lekko ją przytuliłem. Jedną ręką wziąłem w palce jej kosmyk i roztarłem w dłoniach. Czułem, jakby ta krucha istota miała zaraz rozpaść się w moich rękach. Sakura nic nie mówiła, stała cały czas ze zwieszoną głową. Chciałem ją przeprosić, ale te słowa tak bardzo nie chciały mi przejść przez gardło. Szczerze mówiąc, nigdy tego nie robiłem - nigdy nie czułem potrzeby kogoś przepraszać. Wziąłem głęboki wdech i wypuściłem powietrze ze świstem. Położyłem głowę na jej ramieniu.
- Ja ten... prze... przepraszam... - Wyszeptałem w jej ramię. Sam nie wiedziałem czy to słyszała, jednak nie miałem ochoty sprawdzać. Po chwili poczułem, jak coś ostrego wbija mi się w nogi, potem przechodzi na plecy, a następnie na ramię.
- Kuro - warknąłem zirytowany i spojrzałem na kota. Miauknął smutno i otarł się o mnie głową.
- Tak, tak, ciebie też przepraszam - mruknąłem głaszcząc kota za uchem. Szczerze, cieszyłem się, że przerwał tą narastającą ciszę, którą było już przez chwilę czuć w powietrzu. Nie odwracałem jednak głowy do dziewczyny, nie wiem czemu. Nie wiedziałem jak zareaguje?
< Sakura? >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz