środa, 13 kwietnia 2016

Od Jamesa c.d Echo

Zapaliłem lampkę. Echo spała, więc nie chciałem jej budzić. Podszedłem wolnym korkiem do biurka, gdzie leżał mój notes. Przeczytałem kilka ostatnich wpisów. Wywnioskowałem z nich, że dziewczyna była dla mnie kimś bardzo ważnym. O dach domu stukały krople wody. Co jakiś czas było szukać huk zwiastujący burze. Pioruny biły. Robiło się nieciekawie. Za każdym razem, gdy grom uderzał o ziemię dziewczyna wzdrygała się. Czyżby bała się burzy? Właściwie to oczywiste. Byłem głody i cały czas zastanawiałem się co mam teraz zrobić. Nie mogę po prostu powiedzieć, by sobie poszła. Ja nie chcę by sobie szła. Nie wiem dlaczego. Nawet nie wiem kiedy usnąłem. Rano obudziły mnie promienie słońca. Echo jeszcze spała. Zapaliłem ognisko, by przyrządzić herbatę. Z mojego dziennika dowiedziałem się o tym wszystkim co dla mnie ta dziewczyna zrobiła. Chcę się jej odwdzięczyć. Nie wydaje się, żeby miała gdzieś dom. Może została by tutaj? Może jestem trochę aspołeczny, ale z jej towarzystwa bardzo bym się cieszył. Echo niedługo po tym się obudziła.
- Dzień dobry - uśmiechnąłem się - Zrobiłem śniadanie, siadaj.
<Echo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz