wtorek, 15 marca 2016

Od Yui

Niepewnie dźgnęłam długim patykiem duży konar, który leżał obok mnie. Od jakiejś godziny próbowałam się zorientować, co się w ogóle dzieje. Z konara wypełzła skolopendra, więc cofnęłam się z lekkim obrzydzeniem i rzuciłam patykiem w dal. Usłyszałam dziwne szczeknięcie. Czy ja przypadkiem nie uderzyłam jakiegoś psa? Podniosłam się i spojrzałam w wysoką trawę. Nagle, zza krzaków wybiegł ogromny pies. Dopiero po chwili zorientowałam się, że raptem parę metrów ode mnie stał wielki wilk. Rzuciłam się do ucieczki. Po paru minutach biegu wpadłam na kogoś.
-Biegnij, baka!-Krzyknęłam i minęła tego kogoś. Po chwili ta osoba mnie dopędziła. Po parunastu minutach wilk odpuścił. Przystanęłam na chwilę i próbowałam złapać oddech.
-Yui jestem-podałam rękę nieznajomemu.

<Ktosiu?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz