Chłopak ewidentnie unikał mojego wzroku. Sama nie wiem dlaczego ale może bał się, że zacznę go oceniać? Nie miałam zamiaru tego robić, więc postanowiłam rozluźnić atmosferę.
- Mi by się teraz coś takiego przydało - zaśmiałam się.
- Mówisz? Właściwie racja.
- Wolałabym wyjść gdzieś ale jestem uziemiona, niestety. Poza tym zgrana z nas będzie para.
- Nie rozumiem? -dopiero wtedy przeniósł wzrok na mnie.
- W boju. Ty na przodzie ja na tyle, kto cię obroni jak nie ja co? - zapytałam z uśmiechem.
- To raczej ty będziesz mnie prosiła o pomoc - zaśmiał się cicho.
- Oj żebyś się nie zdziwił misiu. Siłą też mogę się popisać! - powiedziałam roześmiana.
- Trenowałaś czy jak?
- Trenowałam podobno teraz też staram się to robić.
- Podobno?
Wtedy westchnęłam cicho i opuściłam głowę. Nikt o tym prawie nie wie... Była to moja mała tajemnica ale nie zamierzam ich przed nim mieć. Poza tym i tak wie o mnie już bardzo wiele.
- W wieku osiemnastu lat miałam wypadek, straciłam wtedy pamięć. Niestety trwale...
- Ja nie wiedziałem.. Przepraszam, że zapytałem - westchnął i znowu unikał mojego wzroku.
To był miły gest z jego strony, nie chciałam aby się zasmucał. Objęłam go jedną ręką i przytuliłam się do niego, drugą natomiast położyłam na jego podbródku,po czym zmusiłam do spojrzenia na mnie.
- A teraz uśmiechnij się bo ta pani będzie ci na treningach towarzyszyć! Może niepozorna ale coś nauczy - zaśmiałam się i puściłam mu oczko.
<Leo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz