Mimo zapewnień dziewczyny, w końcu i tak zasnęła wtulona w mój tors. Należała jej się odrobina odpoczynku. Patrzyłem na jej spokojną twarz, unoszącą się spokojnie klatkę piersiową i piękne, długie włosy. Bałem się choćby ruszyć, by nie obudzić dziewczyny.
- Dobranoc, księżniczko - mruknąłem cicho, by jej nie obudzić. Ten widok był naprawdę uroczy. Oparłem głowę o oparcie kanapy i przymknąłem oczy. Również byłem zmęczony i nie dało się tego ukryć. Ziewnąłem cicho, i gdy już miałem odpłynąć do krainy morfeusza, wszedł do pokoju wysoki brunet. Miał na oko 17 lat.
- Puka się - warknąłem na chłopaka, który spojrzał na mnie zmieszany.
- Znaczy... bo ja... dokumenty... - szepnął zestresowany. Nowy. Przeczesałem dłonią grzywkę i odparłem już milej widząc teczkę z dokumentami w jego ręce.
- Zostaw na biurku
- T-tak - podbiegł do biurka, zrzucając przy tym przez przypadek jeden z segregatorów. Przewróciłem oczami, ale nie skomentowałem tego. W końcu chłopak wyszedł, zamykając przy tym drzwi. Czy oni nie mają serca? Zatrudniać dzieci? Zmarszczyłem lekko brwi i spojrzałem na Sakurę. Widząc, że się nie obudziła, odprężyłem się i znów oparłem głowę na oparciu.
- Kocham cię - szepnąłem. Nie wiem co mnie tknęło. Poczułem chyba większą swobodę wiedząc, że śpi. Uśmiechnąłem się pod nosem i zamknąłem oczy. Ciekawe co robi Kuro...
< Sakura? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz